No niestety musialem sie dzisiaj pozegnac z mozem Andamanskim - na troche bo ja tu jeszcze wroce :D.
Co ciekawe na lodzi z Koh Lipe spotkalem Pascala, sasiada z wyspy Koh Lanta, wczesniej spotkalem Wolfa tez sasiada z Koh Lanty, oni natomiast znowu byli sasiadami bo mieszkali w tym samym resorcie :D.
Teraz siedze w Surat Thani, juz sobie kupilem bilet na jutro rano do Khao Sok. A i kupilem Conversy za kostki.... oryginalne za 200 baht!!! Hehehe. A kupilem po to zeby pijawki mialy ciezej wysysac ze mnie krew :)
Surat Thani noca tetni zyciem, no przynajmniej kilka uliczek, sa tu sklepy dla Tajow a nie turystow (bo tych tutaj malo). No to ja ide pochodzic.