Kupilem bilet na wyspe Lanta skad chce sie dostac na Koh Jum, zrezygnowalem z dostania sie spowrotem do Krabi i sprobowania stopa, bo zaoszczedzilbym niewiele a plecaki to mam troche ciezkawe na taka cieplote :)
Rano sie spakowalem i poszedlem do przystani na statek, na statku juz byly osoby oferujace miejsce do spania, zaczepila mnie dziewczyna z rozsadna oferta: bungalow za 200 baht/noc to skorzystalem bo na Koh Jum moge sie dostac co najwyzej nastepnego dnia to musze nocowac. Szkoda tylko ze ich bungalowy znajduja sie 7km od portu, ale tam moge sie z nimi zabierac jak tylko beda jechac po dostawe klientow :) (7:30 i 11:30), lub tez moge wziac taksi lub wypozyczyc skuter na caly dzien za 250 bahtow (oplacalna sprawa, pomysle o tym)
Lanta to duza wyspa, zachodnia strona (ta na ktorej sa bungalowy) to w zasadzie prawie 14km plaz o ile sie nie myle. Jak tylko sie rozpakowalem poszedlem cos zjesc do ichniej restauracyjki, potem poszedlem sprawdzic jak daleko jest do portu idac plaza.... no i tak szedlem powoli ok 2h, zaczelo padac i powoli sie sciemniac wiec zawrocilem, ale z tamtego miejsca zostalo mi ok 2km do portu.
Przechadzka byla bardzo chilloutujaca nawet mimo chmur, w sumie slonca teraz bym nie przezyl bo mnie spieklo na wyspie bambusowej i podczas snoorklingu. A spotkani tajowie naprawde szczerze sie usmiechaja i mowia "hello" lub "sawatdee khrap" ;)
Myslalem z tu bedzie jak na Phi Phi, ale ta wyspa jest o wiele wieksza wiec nie ma problemu. Nie wiem jeszcze jak dlugo tu zostane, napewno jeszcze jutro, zobacze jakie wycieczki objazdowe oferuja i pewnie z czegos skorzystam.
Aha zapomnialem dodac ze woda w morzu Andamanskim jest cholernie slona, otwieranie oczu odpada, opicie sie jej tez nie jest zbyt przyjemne. Po moczeniu sie ponad pol godziny sol zaczyna dostawac sie pod skore i czasem szczypie.
Co do internetu to tutaj kosztuje 1baht/min, na Phi Phi 2baht/min, natomiast w Bangkoku znalazlem 0.5bahta/min i promocje ze przy korzystaniu przez godzine wychodzi 20baht/h ;). Na Koh Jum chyba nie ma netu - to bedzie przerwa w uzupelnianiu bloga.